aaa4
Dołączył: 20 Paź 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:42, 02 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
worzyly sie tak, ze trzasnely o sciane, az obrazy sie zatrzesly. Cillian kopniakiem przymknal je za
soba. Stal tak, dyszac wsciekloscia, a oczy jarzyly mu sie w bladej od gniewu twarzy.
Spojrzal na nia, otworzyl usta, ale jesli nawet chcial przemowic, to ugryzl sie w jezyk i odwrocil
wzrok. To dotknelo ja mocniej, niz sklonna [link widoczny dla zalogowanych]
byla przypuszczac; przeciez nawet go nie znak. Podszedl
do stolika obok kominka i do krysztalowej szklaneczki nalal whisky, natychmiast ja wypil i nalal
kolejna. Stal tak przygarbiony, ze szklanka w dloni, jakby nawet ona mu ciazyla.
To nie byl wlasciwy moment, by starac sie o porazke.
Na usta cisnely sie jej dowcipne zaczepki, kpiny, ktore mialy go sprowokowac, ale kiedy sie odwrocil,
zapomniala o drwinach. Juz na pierwszy rzut oka uznala go za atrakcyjnego mezczyzne, pieknego w
chwilach radosci i podniecajacego w chwilach pozadania. Teraz jednak na widok jego pustego wzroku
i ust zacisnietych w biala linie Uczciwosc poczula, ze serce jej peka.
-Powiedz mi, co sie stalo - odezwala sie cicho.
Niezliczeni inni mezczyzni brali to, co im ofiarowala, ale nie Cillian. Wrecz odsunal sie od niej, jakby
jej dotyk zatruwal. Popijal powoli i odstawil w polowie oprozniona szklanke. Pokrecil glowa i bez
slowa przecisnal sie obok niej. Poszedl do lazienki i zamknal drzwi.
Nie chcial jej. Uczciwosc poszukala podpory, chwytajac oparcie krzesla. Z lazienki dobiegl
pojedynczy, zduszony odglos... placzu?
To nie mialo z nia nic wspolnego. Jakiekolwiek rany jatrzyly w duszy ksiecia Firth, nie jej zadaniem
bylo je uleczyc. Nie nadawala sie juz do [link widoczny dla zalogowanych]
tego, by odgadywac na wy-przodki czyjes potrzeby. By
pocieszac. Nie miala juz nic do ofiarowania, nedzne resztki sil starala sie zachowac dla siebie samej.
A jednak nogi same zaniosly ja do drzwi; jej kroki stlumi
Post został pochwalony 0 razy
|
|