www.osiedlezdrowa.fora.pl

katarzynadolindowska

Drodzy sąsiedzi,mam ogromną prośbę do właścicieli (z 6 klatki) kotka białego w łaty o nie wypuszczanie go samego wieczorami na patio.Zwierzak choć bardzo sympatyczny,upodobal sobie mój ogródek jako wychodek.Nie bardzo pasuje mi codzienne sprzątanie po państwa kotku.Rozumiem,że zwierzak musi wyjść i nie mam nic przeciwko,ale niech nie chodzi po moim ogródku.Jednocześnie zwracam uwagę,że chodzi też do piaskownicy.Ponieważ na osiedlu jest dużo dzieci które bawią się na placu zabaw i korzystają z piaskownicy ,a nie jest ona na noc zakrywana,prosiłabym o przypilnowanie pupila.Wiadomo,że nie fajnie jest czyścić dziecko z takich atrakcji,nie mówiąc już o różnych zarazkach. Na pewno zrozumieją państwo moją prośbę,ponieważ sami posiadaja dziecko.Dziękuje i pozdrawiam .Sąsiadka z parteru :D

Michał

Którą klatkę ma Pani na myśli? Z moich wyliczeń wynika, że klatka nr 6 to klatka E.

katarzynadolindowska

witam,klatka 6 zaczyna się od numeru 97-112,nie wiem jaki miała wcześniej symbol.Na razie wlaściciele chyba zostali upomnieni,ponieważ nie tylko ja zgłaszałam zaistniałą sytuację.Znalazły się jeszcze 3 osoby,które widziały owego kotka w piaskownicy

Hayate

Kotek raczej sie uspokoił, bo już nie ma kupek w piaskownicy Razz

Mlenka

I ja się przyłączam do prośby... Nie wiem czy to ten sam kotek, ten który do nas przychodzi też jest biały w czarne łaty, raczej starszy kotek i upodobał sobie nasz ogródek jako miejsce nocnego wypoczynku na kanapie. Nie miałabym nic przeciwko, ale mamy alergię na sierść kocią niestety.

Dargo

Myślę, że wszyscy mamy na myśli tego samego kotka. Starszy, spokojny, biały w czarne łaty zwierzaczek przychodzi regularnie w odwiedziny także na nasz balkon i już zaprzyjaźnił się z naszym psem. Od kiedy zwinęliśmy sprzęt balkonowy rozumiem, że przeniósł się na kanapę do Mlenki. W sumie też bym tak zrobił Wink

Na poważnie mi on w ogóle nie przeszkadza ale w pełni rozumiem Wasze zastrzeżenia. O ile się nie mylę kot wabi się Filemon, a jego właściciele mieszkają w narożnej klatce (tej obok klatki H). Nie pamiętam jej roboczej numeracji. Milusiński ma chyba na obroży podany telefon kontaktowy do właścicieli.

Mlenka

Ja już nawet kanapę zabrałam Smile

, ale szkoda mi się go zrobiło, więc mu zostawiłam poduchę i kocyk no i tam się mościł przez kilka dni. Ale od dobrego tygodnia go nie widziałam. Cieszę się że to oswojony, zapewne wykastrowany kotek, nie ma ryzyka znaczenia terenu Smile